Zanim Erling Haaland przeniósł się z Borussii Dortmund do Manchesteru City, był podmiotem wielu spekulacji. O pozyskaniu Norwega marzyli między innymi wielcy rywale, czyli FC Barcelona i Real Madryt.
Szczególnie dużo mówiło się o klubie z Katalonii, który w obliczu stosunkowo niewielkiej klauzuli wykupu liczył, iż zdoła przekonać do siebie napastnika.
W rzeczywistości jednak Haalanda przekonał projekt Pepa Guardioli. To zagranie okazało się strzałem w dziesiątkę, bo wspólnie z angielskim zespołem świętował w poprzednim sezonie tryplet.
Jego kontrakt z Manchesterem City obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Możliwe jednak, że w obliczu osiąganych sukcesów, zechce poszukać nowych wyzwań. Tu znowu pojawia się hiszpański duet w postaci Barcelony i Realu.
Nowe światło na temat potencjalnych przenosin na Camp Nou rzuca „Sport”. Według ustaleń wspomnianego źródła plan zakłada sprowadzenie Haaland w 2026 roku. To pomysł Joana Laporty, który chce walczyć o reelekcję na stanowisko prezydenta klubu.
Norweg to od dawna wielka obsesja działacza i zrobi wszystko, by doprowadzić do jego przenosin do FC Barcelony. Z tego powodu doszło już do rozmów z agentką piłkarza, Rafaelą Pimientą. Jeśli tylko pozwoli na to sytuacja ekonomiczna, mistrz Hiszpanii zechce pozyskać supergwiazdę.
Erling Haaland rozegrał w tym sezonie łącznie 34 spotkania, a w nich miał 29 bramek oraz sześć asyst.