Chilijski zawodnik powoli zbliża się do końca umowy na Emirates Stadium i od stycznia będzie mógł swobodnie negocjować z nowym zespołem. Jeżeli Sánchez zdecyduje się na podpisanie umowy i opuszczenie Arsenalu za darmo, do nowej drużyny trafi dopiero na początku lipca przyszłego roku. Jednak z pomocą może mu przyjść jego aktualny klub, jeśli tylko spróbuje zarobić na 28-latku.
Styczniowe okno transferowe jest dla „Kanonierów” ostatnią szansą na spieniężenie Alexisa Sáncheza i Mesuta Özila. W obecnej chwili ciężko sobie wyobrazić, że ten duet podpisze nowe umowy, dlatego przed kolejnym, letnim oknem transferowym będą już poza londyńskim zespołem. Arsenal w styczniu mógłby, nie tylko zarobić na Chilijczyku, ale także wybrać mu nowe otoczenie, wykluczając transfer do rywala z Premier League.
Zainteresowanie Sánchezem wykazuje Bayern Monachium, który próbował transferu 28-latka już poprzedniego lata, ale wszystko rozbiło się o zbyt wygórowane oczekiwania Arsenalu. Do drużyny trafił James Rodríguez, który ma jednak spore problemy z przystosowanie się do nowego otoczenia i mówi się, że chciałby wrócić do Realu Madryt. Alexis ze względu na swoją wszechstronność jest w stanie spełnić w zespole mistrzów Niemiec wiele ról, rozpoczynając od bycia następcą dla duetu Ribéry-Robben, a kończąc na byciu zastępcą dla Roberta Lewandowskiego.
Dodajmy, że Chilijczyk cały czas jest również mocno łączony z Manchesterem City i Paris Saint-Germain.