Kilka dni temu Kolumbijczyk udzielił wywiadu, w którym podkreślił, że choć chciałby zostać w klubie z księstwa, to z uwagi na fakt, iż nie została mu przedstawiona oferta przedłużenia umowy, najprawdopodobniej będzie kontynuował karierę gdzieś indziej. Wówczas łączono go z Galatasaray i w pewnej chwili wydawało się nawet, że jego transfer nad Bosfor wkrótce zostanie sfinalizowany. Wynikało to z tego, że ustalono już z „Lwami” warunki kontraktu wiążącego obie strony do 30 czerwca 2022 roku, a transakcja miała być opóźniana tylko po to, aby obecny pracodawca doświadczonego napastnika zdążył sprowadzić jego następcę.
Tak też się stało. Barwy „Czerwono-Białych” zasilił bowiem Wissam Ben Yedder, dlaczego zatem kapitan reprezentacji Kolumbii nadal jest zawodnikiem AS Monaco? Na to pytanie odpowiedziała redakcja „L’Équipe”, według której jest to spowodowane tym, że Francuzi rozpoczęli ze swoim zawodnikiem negocjacje dotyczące przedłużenia współpracy. Na tę chwilę mają oni oferować mu kontrakt do 30 czerwca 2021 roku i lepszą gażę, co ostatecznie ma skłonić 33-latka do pozostania w klubie, do którego trafił latem 2013 roku (po drodze był wypożyczany do Manchesteru United i Chelsea).
Niewykluczone zatem, że dyrekcja dopnie swego, szczególnie w obliczu takich słów wypowiedzianych przed kilkoma dniami: – Monaco nie zaproponowało mi przedłużenia kontraktu. Muszę myśleć o swojej przyszłości, mojej rodzinie, dlatego analizuję otrzymane oferty - dobre opcje dla mojej kariery. Mam przez rok ważny kontrakt, co dla gracza w moim wieku nie jest zbyt komfortowe, dlatego żywię głęboką nadzieję, że ta sprawa zostanie rozwiązana w Monaco i wszystko dobrze się dla mnie skończy – powiedział zawodnik.
Radamel Falcao w koszulce „Czerwono-Białych” rozegrał jak dotąd 140 spotkań, strzelił 83 gole i zanotował 14 asyst. Obecnie pełni on rolę kapitana drużyny, z którą w 2017 roku świętował zdobycie mistrzostwa Francji. Kontrakt środkowego napastnika, który jest kością niezgody między obiema stronami, wygasa już 30 czerwca 2020 roku.