Barcelona pozyskała latem pięciu nowych zawodników - Raphinhę, Roberta Lewandowskiego, Francka Kessié'ego, Andreasa Christensena i właśnie Koundé. Czterej pierwsi zostali zarejestrowani w hiszpańskim związku przed meczem pierwszej ligowej kolejki z Rayo Vallecano. Koundé - nie.
Hiszpańskie media podawały, że środkowy obrońca powoli traci cierpliwość w wyniku zaistniałej sytuacji i martwi się nią. Władze Barcelony miały uspokajać piłkarza, dając do zrozumienia, że jego rejestracja jest dla nich priorytetem i może do niej dość nawet w przypadku, jeśli żaden zawodnik katalońskiej drużyny nie zostanie sprzedany.
Jak widać, Barcelona dotrzymała słowa. W sobotę Koundé został zgłoszony do ligi hiszpańskiej. Oznacza to, że będzie mógł zagrać w niedzielnym meczu z Realem Valladolid. Spotkanie rozpocznie się o 19:30.
23-letni Koundé kosztował Barcelonę 50 milionów euro. Takie pieniądze otrzymała za niego Sevilla.
W niedzielę Barcelona będzie mogła powiększyć swój dorobek punktowy w lidze. Na razie ma na koncie cztery „oczka”, do czego przyczyniły się remis z Rayo i wygrana z Realem Sociedad 4:1.