18-latek w meczu z Realem Betis, po faulu Aïssy Mandiego, rozdarł łąkotkę w lewym kolanie. Wówczas zapadła decyzja o artroskopii i do dzisiaj FC Barcelona utrzymuje, że był to jedyny zabieg, który przeszedł gracz.
Pojawiły się jednak doniesienia o powtórzeniu operacji odpowiednio w styczniu oraz marcu. To miało związek z nieprawidłowościami w procesie powrotu do pełni sił i powracającym bólem.
Dzisiaj klub przekazał, że Ansu Fati poleci do Porto. Celem podróży jest przejście badań diagnostycznych kolana, które tym razem przeprowadzi nie dr Ramón Cugat, ale dr José Carlos Pinto Noronha, zaufany lekarz między innymi Cristiano Ronaldo.
Portugalczyk uchodzi za jednego z najlepszych specjalistów od urazów kolan i jest głównie ceniony za to, że potrafi skrócić do minimum czas rekonwalescencji. W przeszłości operował on między innymi Pepe, Hulka czy Arjena Robbena.
W komunikacie „Blaugrany” nie ma choćby wzmianki o planowanym zabiegu, ale zarówno „El País”, jak i „Marca”, nie mają wątpliwości, że skrzydłowy trafi pod skalpel.
Fati może już zapomnieć o udziale w EURO 2020 i Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Kluczowe jest jednak to, aby odzyskał sprawność.