Chociaż 58-latek oficjalnie wygrał wybory prezydenckie dopiero wczoraj, czuł pismo nosem znacznie wcześniej. Świadczy o tym zuchwałość jego ruchów, jak włączenie do swojego zespołu Mateu Alemany’ego, potencjalnego dyrektora generalnego. Okazuje się również, Hiszpan pokusił się o wstępne rozeznanie dotyczące możliwości przeprowadzenia hitowego transferu.
Wiemy już, że latem na Camp Nou przybędzie Eric García, ale coraz więcej wskazuje na to, że nie będzie to jedyne wzmocnienie kulejącej w ostatnich tygodniach defensywy „Blaugrany”. Celem jest angaż Davida Alaby.
Umowa Austriaka z Bayernem Monachium obowiązuje jedynie do 30 czerwca. Tym samym od początku stycznia zawodnik może rozmawiać z dowolnym klubem. Zgodnie z medialnymi spekulacjami, stosowne negocjacje mają już za sobą Real Madryt oraz Paris Saint-Germain.
Teraz do listy tej dołączyła FC Barcelona, choć nieoficjalnie, bowiem według „AS-a” wstępne rozmowy miały miejsce w poprzednim tygodniu, kiedy Joan Laporta nie był jeszcze prezydentem klubu. Zważywszy na ten fakt, wyraził on swoje zainteresowanie, a następnie poprosił Piniego Zahaviego oraz uczestniczącego w spotkaniu Faliego Ramadaniego o chwilę cierpliwości.
Kiedy wybory zostały już zakończone, należy spodziewać się oficjalnej propozycji ze strony „Dumy Katalonii”. Oczywiście oczekiwania finansowe środkowego defensora, który może grać również na lewej stronie obrony, jak i w pomocy, są wysokie. Nie możemy jednak zapominać, że priorytetowo traktuje on grę w Hiszpanii.
To atut dla Laporty, który zamierza wykorzystać do granic możliwości. Kwestią kluczową pozostają finanse, ale również i na poradzenie sobie z tym problemem 58-latek ma plan. Jest nim rozstanie z jednym z piłkarzy pobierających wysokie zarobki z klubowej kasy. Faworytem pozostaje Philippe Coutinho, choć zdaniem powyższego źródła nie można wykluczyć odejścia Antoine’a Griezmanna.
Alaba w tym sezonie zagrał w 33 spotkaniach, zdobył dwie bramki i zanotował tyle samo asyst. Na swoim koncie ma on dwie wygrane Ligi Mistrzów.