FC Barcelona szuka lewonożnego środkowego obrońcy, a na jej celowniku znajduje się między innymi Lisandro Martínez z Ajaksu Amsterdam. Wkrótce ma dojść do konkretnych rozmów w tej sprawie z władzami holenderskiego klubu.
Okazuje się jednocześnie, że poza Argentyńczykiem pod uwagę brane są też inne opcje, a jedna z nich to Lucas Hernández, co donosi zresztą Albert Rogé.
Jego zdaniem ogromnymi atutami Francuza są nie tylko umiejętności, ale też i uniwersalność, bo może grać nie tylko, jako środkowy defensor, ale też i lewy obrońca. To rozwiązałoby Xaviemu wiele problemów.
Jakby tego było mało, 26-latek w przeszłości grał w LaLidze i ma z Hiszpanią dobre wspomnienia, bo przecież wspólnie z ówczesnym pracodawcą, czyli Atlético Madryt, sięgnął po triumf w Lidze Europy.
Wszystko wydaje się zatem naprawdę interesujące, ale na horyzoncie jest problem w postaci ceny. Bayern Monachium oczekuje bowiem za swojego gracza kwotę rzędu kilkudziesięciu milionów euro, co odstrasza kataloński klub.
Kiedy Hernández przenosił się do mistrza Niemiec, to płacono za niego 80 milionów euro. W tym sezonie rozegrał łącznie 32 spotkania, w których zanotował dwie asysty.
Umowa wiąże go z Bayernem do 30 czerwca 2024 roku.