„Duma Katalonii” ma olbrzymie kłopoty ze zmieszczeniem się w limicie finansowym narzuconym przez LaLigę do zgłoszenia nowych nabytków u progu startu sezonu, ale nie przeszkadza jej to prowadzić kolejnych działań zmierzających do wzmocnienia składu drużyny prowadzonej przez Xaviego.
Świadczy o tym informacja przekazana przez Gerarda Romero o wynegocjowaniu przez ekipę z Camp Nou iście promocyjnych warunków operacji ściągnięcia Bernardo Silvy z Manchesteru City.
Początkowo uważano, że aktualny mistrz Anglii zgodzi się na przedwczesne zakończenie współpracy z reprezentantem Portugalii w przypadku otrzymania oferty sięgającej 80 milionów euro.
A teraz wspomniany dziennikarz uważa, że „The Citizens” przystali na zgarnięcie 50-55 milionów euro sumy podstawowej za 28-letniego zawodnika i bonusy. Łączna wartość transakcji nie przekroczy 60 milionów euro łącznej wysokości transakcji.
Takie znaczące zejście z ceny przez Manchester City zostało zapewne spowodowane wyrażeniem chęci do zmiany barw przez samego Bernardo Silvę, bo sam menedżer Pep Guardiola zapewniał wielokrotnie, że jeżeli Portugalczyk nie będzie na siłę zatrzymywany na Etihad Stadium.
Ewentualnie warunki indywidualnej umowy ofensywnego piłkarza nie są jeszcze znane, ale „Sport” zapewnia, że 28-latek zgodził się na znaczące obniżenie pensji w porównaniu do tej inkasowanej w Manchesterze City.
„The Citizens” sprowadzili Bernardo Silvę z AS Monaco za 50 milionów euro z AS Monaco w lipcu 2017 roku.
W tym sezonie Portugalczyk pojawił się dwukrotnie na boisku w barwach angielskiego zespołu. Z kolei w poprzednim zaliczył 50 występów z trzynastoma trafieniami i siedmioma asystami.