„Duma Katalonii” zainteresowała się angażem swojego wychowanka latem 2020 roku i od początku liczyła, że uda się jej zrealizować całą operacji po zerowych kosztach, najlepiej w formie wolnego transferu. Nie oznacza to jednak, że Hiszpanie w ogóle nie próbowali sprowadzić go do siebie przed wygaśnięciem jego umowy, a więc 30 czerwca bieżącego roku.
Pierwsze rozmowy odbyły się blisko 12 miesięcy temu, ale gdy Manchester City zażądał łącznej opłaty w wysokości 35 milionów euro, zapał „Blaugrany” został mocno ostudzony. Temat powrócił ubiegłej zimy, ale wówczas zgody na przeprowadzenie transakcji nie wyrazili wszyscy kandydaci na prezydenta.
W międzyczasie zdobywca Pucharu Hiszpanii osiągnął porozumienie ze środkowym obrońcą w sprawie współpracy na pięć najbliższych sezonów. Gdy jednak jego warunki przeanalizował Joan Laporta, natychmiastowo zlecił renegocjowanie kontraktu.
Najpierw gracz czuł się zawiedziony, ale po pewnym czasie doszło do niego, jak bardzo zależy mu na występach w stolicy Katalonii. Tym samym wyraził zgodę na obniżkę podstawowego wynagrodzenia i rekompensatę w postaci sowitych bonusów.
Teraz działacze ekipy z Camp Nou triumfują. Jak podaje Nicolò Schira, konsensus został wypracowany i tak jak pierwotnie zakładano, 20-latek zwiąże się z Barceloną do 30 czerwca 2026 roku. Oficjalnie potwierdzenie powinno pojawić się już wkrótce.
Eric García opuścił La Masię w 2017 roku, a dwa lata później przebił się do pierwszego zespołu „Obywateli”. W poprzedniej kampanii uzbierał 20 spotkań, ale gdy odmówił przedłużenia współpracy z Anglikami, Pep Guardiola przestał wystawiać go regularnie do gry i na ten moment ma on na swoim koncie łącznie 33 występy.