Przedstawiciele Barcelony wiązali duże nadzieje z młodzieżowym reprezentantem Hiszpanii i liczyli na to, że będzie w ekspresowym tempie przechodził kolejne szczeble w klubie i w końcu zagości na stałe w kadrze pierwszego zespołu.
Niestety inną wizję swojej kariery miał sam obrońca, który postanowił przed trzema laty przeprowadzić się do Manchesteru City, gdzie rok wcześniej swoją pracę na stanowisku szkoleniowca rozpoczął Pep Guardiola.
Utytułowany trener uważnie przyglądał się rozwojowi Erica Garcíi i w trwającym sezonie dał mu już jedenastokrotnie szansę do pokazania się w pierwszym zespole „The Citizens” oraz nie ma wątpliwości, że 19-letni zawodnik może w niedalekim czasie stać się jednym z najlepszych defensorów na świecie.
Z tego też powodu właściciele ekipy z Etihad Stadium prowadzili rozmowy z utalentowanym piłkarzem na temat przedłużenia z nim umowy wygasającej wraz z końcem czerwca 2021 roku.
Władze angielskiej drużyny wstrzymały jednak negocjacje z obrońcą ze względu na pandemię koronawirusa i teraz ten fakt zamierza wykorzystać FC Barcelona.
Dziennikarze „Sportu” i Mundo Deportivo” są przekonani, że „Duma Katalonii” pragnie sprowadzić swojego wychowanka z powrotem na Camp Nou. Miałoby to nastąpić na zasadzie wolnego transferu po tym, jak Eric García odrzuciłby propozycję przedłużenia współpracy z Manchesterem City.
Obecnie trudno przypuszczać, czy młodzieżowy reprezentant Hiszpanii jest zainteresowany taką opcją, ale jeżeli zdecydowałby się wrócić do Barcelony, odbyłby podobną drogę do Gerarda Piqué.
Doświadczony defensor swego czasu także zdecydował się opuścić rodzimy klub na rzecz Manchesteru United i następnie po czterech latach wrócił do macierzystego zespołu, w którym występuje do dziś i teraz miałby ustąpić miejsca swojemu młodszemu rodakowi.