Ekipa z Camp Nou jest zdecydowana na przedwczesne zakończenie współpracy z Ernesto Valverde i poszukiwania jego następcy rozpoczęła od skontaktowania się z Xavim.
Przedstawiciele Barcelony bardzo szybko przystąpili do konkretnych rozmów z legendą klubu. Wiele na to wskazywało, że wszystkie strony bardzo szybko osiągnął zadowalające porozumienie, ponieważ 39-latek nigdy nie ukrywał, że chciałby w trakcie swojej trenerskiej kariery zostać szkoleniowcem „Dumy Katalonii”.
Były reprezentant Hiszpanii po spotkaniu z wysłannikami zespołu postanowił jednak odrzucić otrzymaną ofertę, ponieważ nie chce przejmować drużyny w trakcie rozgrywek i jednocześnie miał zaznaczyć, że byłby zainteresowany rozpoczęciem pracy na Camp Nou po zakończeniu sezonu.
Dziennikarze „RAC 1” uważają, że kierownictwo Barcelony nie zamierza aż tak długo czekać na Xaviego i dlatego obrało teraz za swój główny cel... Mauricio Pochettino.
Argentyńczyk stracił w połowie listopada posadę menedżera Tottenhamu i postanowił wrócić do rodzimego kraju, aby całkowicie oderwać się od futbolu i naładować baterię przed podjęciem kolejnego wyzwania.
47-latek zakomunikował już jakiś czas temu, że jest gotowy do powrotu do pracy i z chęcią rozważy każdą z otrzymanych ofert. W jednym z udzielonych wywiadów przyznał jednak, że wolałby pracować w swoim gospodarstwie w rodzimy kraju niż zasiąść na ławce trenerskiej Rosario Central, Arsenalu oraz... Barcelony.
Z tego też powodu zainteresowanie jego usługami ze strony przedstawicieli „Dumy Katalonii” wydaje się bardzo nieprawdopodobne. Władze zespołu z Camp Nou liczą jednak na to, że Pochettino zmieni nastawienie do tej kwestii, ponieważ może liczyć na pełne poparcie pionu sportowego Barcelony oraz szatni, która miała odnieść się w pozytywny sposób do możliwości zatrudnienia Argentyńczyka.
Pragniemy również dodać, że niechęć byłego menedżera Tottenhamu do Barcelony wynika z tego, że w przeszłości był związany z Espanyolem jako jego gracz oraz szkoleniowiec.