19-latek rozwija się w bardzo szybkim tempie. Na przestrzeni bieżącej, debiutanckiej w seniorskim trykocie, kampanii adept La Masii zgromadził 16 spotkań, w tym cztery w Lidze Mistrzów. Występy te okrasił czterema asystami.
Dobrą postawę Balde wyróżnił selekcjoner hiszpańskiej reprezentacji – Luis Enrique. Były szkoleniowiec „Dumy Katalonii” powołał młodziutkiego lewego obrońcę, który na chwilę przed Mistrzostwami Świata wskoczył do kadry w miejsce kontuzjowanego José Gayi.
Na katarskiej imprezie zawodnik z korzeniami sięgającymi Dominikany zadebiutował w narodowym trykocie, notując 26 minut w meczu z Kostaryką, wygranym przez mistrzów świata z 2010 roku 7:0.
FC Barcelona jest pod wrażeniem rozwoju swej perełki. Z tego powodu pragnie przedłużyć z nią kontrakt. Obecna umowa nastolatka wygasa już 30 czerwca 2024 roku, co mogło budzić obawy. Jak się okazuje, niepotrzebnie.
Postawa Balde wskazuje jasno, iż ten nie rozgląda się za innymi opcjami, chcąc kontynuować karierę na Camp Nou.
- Zarząd pracuje nad kontraktem. Chcę zostać w Barcelonie. To, co musi się stać, stanie się. Negocjacje już trwają i będą kontynuowane. Wszyscy jesteśmy pewni - oznajmił świeżo upieczony debiutant w reprezentacji podczas niedawnej rozmowy z COPE, nie pozostawiając żadnych złudzeń.
Jak podaje „Marca”, celem 26-krotnych czempionów Hiszpanii jest przedłużenia współpracy z defensorem do lata 2027 roku. Nowe porozumienie wzbogaciłaby zaporowa klauzula w wysokości miliarda euro. Podobne zabezpieczenie klub zastosował w przypadku Ronalda Araújo, Ansu Fatiego, Gaviego czy Pedriego.
Jedyną niepewność u działaczy z Camp Nou wywołuje postać Jorge Mendesa, trudnego negocjatora, dbającego o interesy Balde. Portugalczyk zdaje sobie jednak sprawę, że jego klient za wszelką cenę chce pozostać w gigancie z Katalonii.
Joan Laporta ze świtą wróci do tematu nowej umowy tuż po mundialu, licząc wówczas na szybką finalizację negocjacji.