Holenderski szkoleniowiec nie mógł czuć się pewny utrzymania posady opiekuna „Dumy Katalonii” po objęciu rządów nad klubem przez Joana Laportę.
Po szeregu spekulacji pojawiających się w mediach otrzymał on jednak otwarte wsparcie ze strony prezydenta ekipy z Camp Nou, który zapewnił fanów, dziennikarzy oraz ekspertów, że 58-latek pozostanie trenerem Barcelony w rozpoczętym już sezonie.
Ronald Koeman nie nacieszył się zbyt długo spokojem, ponieważ po średnim starcie rozgrywek w wykonaniu prowadzonego przez niego zespołów znów zaczęły pojawiać się doniesienia o jego możliwym zwolnieniu, o czym miał nawet debatować zarząd klubu.
Na chwilę obecną nie podjął on żadnych konkretnych kroków zmierzających do przedwczesnego zakończenia współpracy z Holendrem z uwagi na konieczności wypłacenia mu odszkodowania z tego tytułu w wysokości 12 milionów euro oraz faktu nieposiadania wartościowego kandydata na jego miejsce.
Niewykluczone, że przedstawiciele „Dumy Katalonii” uporają się wkrótce z tym drugim aspektem, ponieważ obrali sobie za cel interesującego szkoleniowca, który mógłby wkrótce przejąć stery nad ekipą z Camp Nou.
Moi Llorens z ESPN przekonuje, że jest nim Roberto Martínez. Hiszpan, odpowiadający za wyniki osiągane przez reprezentację Belgii do końca 2022 roku, ma cieszyć się dużym zaufaniem ze strony najbliższych współpracowników Laporty takich jak Mateu Alemany (dyrektor do spraw piłki nożnej) oraz Ramon Planes (dyrektor sportowy).
Obaj panowie wierzą, że w ewentualne powodzenie akcji związanej z nawiązaniem współpracy z 48-latkiem jeszcze przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata w Katarze.