Aby przybliżyć kontekst, wróćmy do niedzielnego wieczoru. O godzinie 18:30 rozpoczęło się spotkanie w ramach 30. kolejki tureckiej ekstraklasy pomiędzy Trabzonsporem a Fenerbahçe.
Gospodarze tego spotkania chcieli sprawić swoim kibicom niespodziankę i wygrać z wyżej notowanym rywalem. Po dwubramkowej przewadze gości z pierwszej połowy zawodów, podopieczni Abdullaha Avcıego doprowadzili do remisu, strzelając gole w 63. i 78. minucie.
Jednak ich marzenia o pokonaniu drugiej siły ligi legły w gruzach w samej końcówce rywalizacji. W 87. minucie do siatki trafił bowiem Michy Batshuayi, zapewniając tym samym trzy punkty dla Fenerbahçe.
Po ostatnim gwizdku arbitra kibice Trabzonsporu nie mogli znieść widoku cieszących się zawodników drużyny gości. Jeden z nich postanowił nawet przerwać celebrację, wkraczając na murawę.
Wkrótce w jego ślady poszli kolejni sympatycy „Bordowo-Niebieskich”. Zaczęli atakować oni zawodników, przez co drużyna Fenerbahçe wraz z Sebastianem Szymańskim została zmuszona do ucieczki w stronę tunelu.
Do całego zajścia odniosła się turecka federacja, dosadnie potępiając zachowanie fanów Trabzonsporu, którzy zaatakowali graczy ekipy przeciwnej.
Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydało ponadto Fenerbahçe. Klub ogłosił, że zwołuje Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie na dzień 2 kwietnia na stadionie Ulker Fenerbahce Sukru Saracoglu.
W jego trakcie zostaną podjęte decyzje odnośnie między innymi wycofania zespołu z krajowych rozgrywek piłkarskich.
„Podczas porządku obrad przeprowadzimy ocenę działań, jakie należy podjąć, w tym wycofanie naszej drużyny, na podstawie wydarzeń, które miały miejsce podczas meczu rozegranego w niedzielę 17 marca 2024 roku oraz ostatnich wydarzeń w tureckiej piłce nożnej” - brzmi fragment komunikatu wydanego przez klub.
Fenerbahçe zajmuje obecnie drugie miejsce z dorobkiem 79 punktów w tabeli Süper Lig. Do liderującego Galatasaray traci jedynie „dwa oczka”.