Brazylijczyk trafił do ekipy ze Stamford Birdge przed startem rozgrywek z Atlético Madryt za 20 milionów euro. Wydawało się, że lewy defensor dość szybko wywalczy sobie miejsce w wyjściowym składzie drużyny prowadzonej przez José Mourinho, ale menadżer Chelsea bardziej ceni sobie umiejętności i przydatność Césara Azpilicuety.
Z tego powodu 29-latek musiał pogodzić się z rolą rezerwowego, a to z kolei zrodziło w mediach szereg spekulacji na temat ewentualnego powrotu Filipe Luísa na Estadio Vicente Calderón. Sam zainteresowany postanowił zdementować te plotki.
- Jestem szczęśliwy w Chelsea i chcę pozostać w klubie do końca mojego kontraktu. Mamy szansę wygrać Premier League i każdy z zawodników pomaga zespołowi w osiągnięciu tego celu. Do końca sezonu zostało nam osiem bardzo trudnych meczów, dlatego musimy być lepiej skoncentrowani. Myślę, że jesteśmy przygotowani do radzenia sobie w trudnych sytuacjach - powiedział Brazylijczyk.
Były piłkarz Atlético Madryt w trwających rozgrywkach wystąpił w 23 spotkaniach "The Blues", w których zdobył jedną bramkę i zaliczył tyle samo asyst.