Obecny sezon jest dla Girondins de Bordeaux wyjątkowo nieudany. Na pięć kolejek przed końcem zespół plasuje się w ligowej tabeli dopiero na szesnastym miejscu i nadal nie może być pewny utrzymania.
Choć ekipa prowadzona przez Jeana-Louisa Gasseta przegrała cztery kolejne mecze, w tej chwili nie jest to jej największy problem. Zdecydowanie gorsze informacje napływają od osób zarządzających podmiotem.
Klub poinformował w czwartkowe popołudnie, że z finansowania klubu postanowił wycofać się główny udziałowiec, a więc amerykańska firma inwestycyjna, King Street.
W tej sprawie został wydany zresztą specjalny komunikat. Poniżej prezentujemy jego treść.
„Chociaż FC Girondins de Bordeaux jest w trudnej sytuacji związanej z kryzysem wywołanym pandemią COVID-19, to King Street, a więc główny akcjonariusz klubu, postanowił wycofać się z finansowania tak obecnie, jak i na przyszłość. Firma zainwestowała łącznie w podmiot 46 milionów euro” - czytamy w komunikacie prasowym.
Na ten moment ciężko ferować, jaka będzie przyszłość klubu. Pewne jest z kolei, że w tej chwili zostanie on objęty ochroną sądu gospodarczego. Od teraz rozpoczną się poszukiwania kogoś, kto uratuje klub.
King Street przejęło klub w listopadzie 2018 roku.