Drużyna z województwa łódzkiego zmaga się z olbrzymimi problemami finansowymi już od dłuższego czasu. W ich rozwiązaniu nie pomogło nawet wywalczenie awansu na zaplecze Ekstraklasy w minionym sezonie.
Klub mógł do niedawna liczyć na wsparcie ze strony PGE, które zapewniało GKS-owi względne funkcjonowanie jeszcze kilkanaście miesięcy temu.
Przed nastaniem pandemii koronawirusa były prowadzone negocjacje z Polską Grupą Energetyczną na temat powrotu do finansowania ekipy z Bełchatowa. Rozmowy utknęły jednak w martwym punkcie i w efekcie zespół znalazł się już w beznadziejnej sytuacji.
Lokalny portal Belsport.pl jest przekonany, że drużyna w obecnym położeniu nie może ubiegać się o rządową pomoc z tarczy antykryzysowej ze względu na duże zaległości w regulowaniu opłat w ZUS-ie i Urzędzie Skarbowym, dlatego na wtorkowym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy ma zostać przegłosowana uchwała o przejściu w stan definitywnej likwidacji klubu.
Wspomniane źródło dodaje, że GKS Bełchatów najprawdopodobniej dokończy trwające rozgrywki Fortuna 1. Ligi i bez względu na ich końcowy rezultat wycofa się z dalszych zmagań oraz ogłosi upadłość.
W mediach nie brakuje również głosów sugerujących, że ekipa z województwa łódzkiego już w nadchodzących dniach zrezygnuje z rywalizacji na zapleczu Ekstraklasy, gdzie w ostatni weekend pokonała marzący o powrocie do elity Zagłębie Sosnowiec (2:1).
Na realizację takiego scenariusza może wskazywać fakt, że z klubu odeszła już główna księgowa. Ponadto prezes Wiktor Rydz szykuje się do rozpoczęcia pracy w jednej z kopalnianych spółek, a Wiesław Deryło naprawdopodobniej zrezygnował z funkcji prezesa stowarzyszenia EKS Skry Bełchatów, która posiada 65% akcji w GKS-ie.