Drużyna założona w 2002 roku na zgliszczach bankrutującego FC Tirol Innsbruck miała nie podzielić losu utytułowanego poprzednika. Niestety drugoligowiec znalazł się po 20 latach w identycznym położeniu i nie posiada obecnie wystarczających funduszy na pokrycie pensji wszystkich pracowników oraz uzyskanie licencji na grę w następnym sezonie.
Taki obrót spraw oznacza, że jeżeli Wacker Innsbruck nie znajdzie w najbliższych tygodniach nowego inwestora, to zniknie z mapy zespołów rywalizujących na terenie Austrii.
Dziennikarze „Tiroler Tageszeitung” informują jednak o pojawieniu się nadziei dla „Zielono-Czarnych” w postaci konsorcjum gotowego do natychmiastowego przejęcia klubu, o ile jego obecne władze spłacą wszystkie najważniejsze zobowiązania.
Formalnie na czele grupy inwestorów skłonnych do nabycia austriackiego klubu stoi Thomas Beckenbauer, syn legendarnego niemieckiego piłkarza - Franza, który ściśle współpracuje w tym aspekcie z Gregorem Schlierenzauerem.
Wspomniane źródło uważa, że to właśnie jeden z najlepszych skoczków narciarskich w historii odgrywa pierwszoplanową rolę w doprowadzeniu do uratowania zespołu z miasta, z którym jest ściśle związany od wielu lat.
W przeszłości w barwach Wacker Innsbruck występował między innymi Jerzy Brzęczek. Wcześniej grał on także w FC Tirol Innsbruck razem z Radosławem Gilewiczem, z którym świętowali wywalczenie dwóch mistrzostw Austrii.
„Zielono-Czarni” plasują się obecnie na bezpiecznym dziewiątym miejscu na zapleczu rodzimej ekstraklasy.