Lech Poznań ma za sobą przeciętną rundę jesienną. Bo choć zajmuje w tabeli trzecie miejsce, to jednak strata do pierwszego Śląska Wrocław wynosi aż osiem punktów.
Jakby tego było mało, nie udało się awansować do europejskich pucharów.
Z tego powodu doszło do zmiany na ławce trenerskiej. Z posadą pożegnał się John van den Brom, a jego miejsce zajął Mariusz Rumak.
Jego kontrakt podpisano do 30 czerwca 2024 roku, a w tym czasie trwają poszukiwania docelowego trenera.
W tle tych wydarzeń waży się przyszłość poszczególnych zawodników. Mowa tu nie tylko o łączonym z OGC Nice Kristofferze Velde, ale też Filipie Marchwińskim.
Okazuje się bowiem, że dwukrotny reprezentant Polski przykuł uwagę Galatasaray - donosi gsgazete.com.
Dział skautingu zarekomendował ofensywnego pomocnika, który od razu przypadł do gustu trenerowi Okanowi Burukowi.
Turcy są zdania, że nawiązano już pierwszy kontakt z otoczeniem zawodnika i sprawa pozostaje otwarta. Wydaje się, że w tym przypadku bardziej realny termin potencjalnego transferu to lato.
Nad Bosforem swojej szansy szukają w fakcie, że kontrakt Marchwińskiego wygasa 30 czerwca 2025 roku. Najbliższe lato to zatem ostatni moment, by na nim dobrze zarobić. Chyba że Lech Poznań dogada się z nim w kwestii nowej umowy.
22-latek rozegrał w tym sezonie łącznie 24 spotkania, a w nich miał osiem goli oraz trzy asysty.