Real i Atlético są zainteresowane pozyskaniem Marcosa Alonso. Zdaniem dziennikarzy AS-a za ewentualny transfer defensora trzeba zapłacić tylko zaledwie około 30 milionów euro, co wydaje się atrakcyjną kwotą dla obu madryckich klubów.
Mocno zdeterminowani powinni być działacze ekipy rozgrywającej swoje spotkania na Wanda Metropolitano. Niewykluczone bowiem, że z klubem pożegna się Filipe Luís, o którego względy zabiega Paris Saint-Germain. Mając to na uwadze, warto byłoby pozyskać kogoś na wypadek straty Brazylijczyka.
„Królewscy” natomiast wypożyczyli w ostatnim czasie Theo Hernándeza do Realu Sociedad i ewentualne przybycie Alonso wzmogłoby rywalizację na lewej stronie defensywy. O miejsce w wyjściowej jedenastce byłoby mu jednak ciężko, ponieważ Julen Lopetegui ma do dyspozycji niezawodnego Marcelo.
27-letni Alonso, który trafił do „The Blues” latem 2016 roku, od samego początku tego sezonu imponuje doskonałą formą. W trzech dotychczasowych meczach pokazał się z dobrej strony. Zanotował dwie asysty oraz zdobył zwycięskiego gola w sobotnim meczu przeciwko Arsenalowi, co tylko potwierdziło, że pomimo występów w defensywie, ma także predyspozycje do gry w ataku.
Alonso jest produktem akademii Realu Madryt, ale podobnie jak w przypadku wielu innych graczy, sztab szkoleniowy pierwszego zespołu nie poznał się na jego talencie i oddał go bez żalu do Boltonu. Następnie bronił barw Fiorentiny oraz obecnie Chelsea.
Do spekulacji hiszpańskich dziennikarzy trzeba podchodzić z dystansem, a szczególnie do sugerowanej kwoty, bo okno w Anglii jest już zamknięte, więc londyńczycy nie mogą ściągnąć następcy Alonso, którego wiąże z nimi długa umowa, bo do 30 czerwca 2021 roku.