Były angielski arbiter, który w tamtejszej ekstraklasie poprowadził blisko 300 meczów, zauważa pewne mankamenty korzystania z wirtualnej linii spalonego, które byłyby dodatkowo potęgowane z powodu małej liczby kamer obecnych podczas meczów rozgrywanych na amerykańskiej oraz kanadyjskiej ziemi.
Z tego powodu trudno oczekiwać, aby w niedalekiej przyszłości technologia wykorzystywana w Premier League trafiła do Major League Soccer, United Soccer League czy National Women’s Soccer League. Właśnie te ligi nadzoruje bowiem Howard Webb, dyrektor generalny Professional Referee Organization.
48-latek jednocześnie zapewnił, że przeprowadzono już szereg testów z użyciem systemu VAR.
– MLS w niektórych meczach nie jest jeszcze tak rozbudowana pod względem liczby kamer oraz ich usytuowania, jak to ma miejsce w innych ligach. W związku z tym momentami niezwykle trudno byłoby umieścić wirtualne linie spalonego. Tym samym korzystanie z tej technologii w tej chwili nie jest do końca opłacalne – oświadczył Anglik w rozmowie z „The Philadelphia Inquirer”.
W tym kontekście warto dodać, że pomimo obecności wielu kamer podczas meczów Premier League, kibice i tak mają szereg pretensji do arbitrów o wyłapywanie nawet kilkucentymetrowych spalonych, gdzie wyznacznik stanowi palec lub kolano. Z tego też powodu tamtejszy system VAR nieustannie znajduje się na świeczniku, co w konsekwencji może doprowadzić do całkowitego zaprzestania korzystania z tej technologii w angielskiej ekstraklasie.