BVB szykuje się do kolejnego dużego uderzenia na rynku transferowym. Po zakontraktowaniu Nico Schulza, Thorgana Hazarda oraz Juliana Brandta działacze z Signal Iduna Park skoncentrowali się na wzmocnieniach środka obrony. Hitowy transfer może się pojawić sam z siebie, bowiem choć dyrektorzy przymierzali się do pozyskania Laurenta Koscielny'ego, chęć przyjścia niedawno wyraził Mats Hummels.
Klub z miejsca otworzył drzwi dla swojego byłego zawodnika i w ostatnich dniach piłkarskie Niemcy żyją transferem mistrza świata z 2014 roku. Sytuacja dynamicznie się rozwija, choć „Ruhr Nachrichten” wyjawia, że negocjacje trafiły na kość niezgody.
Tak jak wcześniej informowano, Borussia przedstawiła Bawarczykom propozycję w wysokości 15-20 milionów euro, a kwota ta może wzrosnąć o kolejnych kilka milionów po spełnieniu odpowiednich warunków. Zdaniem dortmundczyków jest to odpowiednia cena za 30-letniego piłkarza, lecz jak się okazuje, nie wystarczy do do porozumienia.
Mistrzowie Niemiec uznali, że mogą oddać Hummelsa, ale chcieliby zarobić za niego więcej, bowiem w 2016 roku wydali na swojego wychowanko około 35 milionów euro. „Die Borussen” nie zamierzają wydawać aż takiej kwoty, dlatego negocjacje trwają. Pomóc może postawa samego defensora, ponieważ od samego początku napiera na ten konkretny transfer, mimo iż odpoczywa wraz z żoną na wakacjach w USA.
Hummels już w poprzedniej kampanii grał nieco rzadziej, a jego sytuacji zdecydowanie nie poprawia przyjście Lucasa Hernándeza. To właśnie on ma tworzyć parę podstawowych obrońców wraz z Niklasem Süle. Oznacza to, iż Hummels musiałby się pogodzić z rolą rezerwowego, tymczasem w Borussii wciąż mógłby dyrygować formację defensywy. Przypomnijmy, że stoper grał dla BVB w latach 2008-2016 i w tym czasie rozegrał ponad 300 spotkań.