We wtorek 38-latek wzbudził spore zamieszanie, publikując na Instagramie filmik przedstawiający koszulkę Hammarby IF ze swoim nazwiskiem. Niektórzy zaczęli spekulować na temat niespodziewanego transferu doświadczonego napastnika. Z czasem okazało się, że Szwed nabył 25 procent akcji klubu. Jak powiedział: - Chcemy być widziani nie tylko w kraju, ale i na całym świecie. Każdy powinien wiedzieć, kim jest Hammarby, a kiedy zobaczysz logo, powinieneś zrozumieć, że jest to Hammarby.
Ibrahimović zapytany o Malmö, gdzie w przeszłości grał, stwierdził, że dalej utrzymuje z nim dobre relacje i kibice tego klubu powinni uszanować jego decyzję. Ci… są jednak wściekli na 38-letniego atakującego.
- Słyszałem już wiele opinii na ten temat i nie spotkałem nikogo, kto postrzega to dobrze. Wszyscy są tutaj bardzo krytycznie nastawieni do tego ruchu. Niektórzy są tak po prostu rozczarowani, inni źli, a jeszcze inni uważają go za idiotę.
- To nie będzie tutaj dobrze odbierane. Prawdopodobnie zapomniał, ile znaczył dla Malmö. Niczego nie rozumie, jeśli twierdzi, że będziemy teraz szczęśliwi.
- W Malmö nie było nikogo, kto biegał w koszulce Los Angeles Galaxy z Ibrahimoviciem na plecach. Tutaj chadza się w stroju Markusa Rosenberga (kapitan zespołu - red.). On przecenia pewne rzeczy. Pomnik, który powstał na jego cześć, nie będzie miał dla nas większego znaczenia. Chce, by inny klub był lepszy. Przeciwstawia się Malmö jako miastu. Będzie teraz walczył przeciwko nam. Myślę, że zostanie zapamiętany jako zawodnik sprzedany za siedem milionów euro i nikt więcej - skomentował całą sytuację Kaveh Hosseinpour, wiceszef stowarzyszenia kibiców Malmö.
Dodajmy, że wspomniany pomnik został dzisiaj przyozdobiony przez jednego z sympatyków szwedzkiego klubu deską sedesową.