„Nerazzurri” od kilku tygodni robią coraz poważniejsze podchody w temacie Belga, który zresztą również chętnie wróciłby na San Siro. Na przeszkodzie stoją jednak nowi właściciele Chelsea, którzy choć są gotowi pójść piłkarzowi na rękę, nie zamierzają oddawać go po promocji. Postawili jasny warunek - jeśli napastnik chce odejść, to droga wolna, ale na warunkach stawianych przez klub.
To bardzo komplikuje sprawę mediolańczykom, których nie stać na tak duży zakup, pojawiło się jednak światełko w tunelu. „Corriere dello Sport” informuje, że mimo dużych rozbieżności finansowych, wicemistrzowie Włoch są gotowi przystąpić do rozmów.
Na dniach ma dojść do pierwszego spotkania, na którym strony spróbują przynajmniej zbliżyć się do konsensusu. Wola piłkarza jest jasna i działa to na korzyść Interu Mediolan, lecz to może mimo wszystko nie wystarczyć.
Chelsea nadal oczekuje ponad 20 milionów euro za samo wypożyczenie zawodnika. Sprawa pozostaje jednak otwarta, bowiem ekipa ze Stamford Bridge wyraziła zainteresowanie ewentualnymi sugestiami wymiany.
Włoski dziennik dodaje, że klub ma nawet upatrzony potencjalny cel. Menedżer Thomas Tuchel ceni sobie Denzela Dumfriesa i byłby zadowolony, gdyby to właśnie jego kartę zawodniczą włączono do negocjacji. Żeby jednak takie rozwiązanie weszło w życie, kluby muszą najpierw ustalić jego wartość, ponieważ transakcja nadal musiałaby zawierać gotówkę.
„Beneamacie” zależy na tym, by porozumieć się w miarę możliwości jak najszybciej, by zdążyć do końca miesiąca zatwierdzić transfer wychodzący. Pomogłoby to w zrównoważeniu środków na nowy rok rozliczeniowy, rozpoczynający się w lipcu.