Klub z Werony został pozbawiony możliwość dalszej rywalizacji na zapleczu krajowej elity z uwagi na zaległości w spłacie podatków oraz brak zapewnienia płynności finansowej, która ograniczyłaby do minimum widmo wycofania się zespołu w trakcie rozgrywek.
„Gialloblu” próbowali jeszcze odwołać się od decyzji podjętej przez Włoski Komitet Olimpijski, ale nie posiadali żadnych mocnych argumentów do przechylenia szali zwycięstwa w tym sporze na swoją korzyść. W związku z tym Chievo musi pogodzić się z koniecznością rozpoczęcia rywalizacji w Serie D oraz rozstaniem z praktycznie wszystkimi zawodnikami.
Wśród nich znalazł się wielce obiecujący Samuel Vignato, brat nieco bardziej znanego Emanuela, który nie tak dawno wzbudzał zainteresowanie takich drużyn jak Bayern Monachium, AC Milan czy Chelsea, ale koniec końców wylądował w Bologny w styczniu 2020 roku.
17-latek także uchodzi w rodzimym kraju za wielki talent i dlatego w ekspresowym tempie do walki o jego względy przystąpili działacze Interu Mediolan czy Juventusu. Uznane marki z Półwyspu Apenińskiego przegrały jednak walkę o ofensywnego pomocnika... z Monzą.
Adriano Galliani (prezes zarządu) i Silvio Berlusconi (właściciel) nawiązali w ten sposób do swoich najlepszych lat spędzony u sterów „Rossonerich” i przechytrzyli gigantów z Serie A.
Duża w tym wszystkim zasługa także samego Vignato, któremu nie widziało się rzucanie na aż tak głęboką wodę w młodym wieku, dlatego z entuzjazmem przyjął możliwość pozostania na zapleczu elity, aby po ewentualnym wywalczeniu awansu zasmakować dopiero gry z najlepszymi drużynami w kraju.
Młodzieżowy reprezentant Włoch związał się z nowym pracodawcą do 30 czerwca 2024 roku.
17-latek rozegrał do tej pory tylko dwa mecze na seniorskim poziomie. W ubiegłych zmaganiach błyszczał za to w Primaverze, gdzie zdobył 14 bramek oraz zanotował 11 asyst w 18 występach.