W środowy wieczór zainaugurowana została pierwsza kolejka zmagań w ramach Ligi Mistrzów. W jednym ze spotkań zmierzyły się ze sobą zespoły Interu Mediolan i Borussii Mönchengladbach. Ich potyczka zakończyła się remisem 2-2. Wcześniej jednak doszło do sporego zamieszania.
UEFA zleciła bowiem w środę wykonanie u zawodników i sztabu szkoleniowego testów na obecność koronawirusa. Na ich podstawie okazało się, że wynik dodatni miał Achraf Hakimi.
To był szok dla trenera Interu, Antonio Conte. Marokańczyk miał bowiem rozpocząć mecz w pierwszym składzie.
W piątek z kolei defensor przeszedł kolejny test. Ten z kolei miał wynik negatywny. Dojdzie więc jeszcze do jego powtórzenia. Jeśli nie będzie dodatni, zawodnik dołączy do drużyny i wystąpi w ligowym meczu z Genoą.
Władze Interu są wściekłe na UEFA i chcą wszcząć przeciwko organowi postępowanie, ponieważ przez obowiązujące przepisy być może zdrowy zawodnik nie wystąpił w meczu.
Media sugerują bowiem, że jeszcze w środę rano zawodnik miał wynik negatywny, z kolei po 16 klub dostał z federacji telefon, że wynik Hakimiego jest „minimalnie pozytywny”.