„Nerazzurri” głęboko wierzyli w zwycięstwo nad „Królewskimi”, ale niezwykle szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Już w siódmej minucie Hiszpanie wyszli na prowadzenie, a przy ich wciąż jednobramkowym prowadzeniu, z boiska wyrzucony został Arturo Vidal.
Zawodnik sprowadzony z Barcelony po upływie 30 minut gry upadł w polu karnym rywali. 33-latek nie miał wątpliwości, że do tego przyczynił się Raphaël Varane, ale sędzia był innego zdania.
Chilijczyk starał się wymusić na arbitrze podyktowanie rzutu karnego, za co otrzymał żółtą kartkę. To wcale nie sprawiło, że protesty z jego strony ustały. Efekt? Drugie „żółtko”, w konsekwencji czerwona kartka i osłabienie własnej drużyny.
Od tej chwili triumf Realu Madryt można było brać właściwie za pewnik. Finalnie „Los Blancos” wygrali 2:0.
To sprawiło, że Inter Mediolan znalazł się w niezwykle trudnym położeniu przed dwoma ostatnimi meczami fazy grupowej Ligi Mistrzów. Krytyka za porażkę spadła głównie na Antonio Conte, ale oberwało się też doświadczonemu pomocnikowi.
Jak wynika z doniesień „La Gazzetty dello Sport”, klub wcale nie zamierza przymykać oka na jego występek i już planuje ukarać go stosowaną do zachowania grzywną.
Trudno przypuszczać, aby te informacje zostały potwierdzone przez „Nerazzurrich”, niemniej jednak byłaby to druga kara dla doświadczonego reprezentanta Chile. Musi się on bowiem liczyć z zawieszeniem od UEFA.
Znany ze swojej wybuchowości zawodnik w obecnej kampanii zagrał we wszystkich 12 dotychczasowych spotkaniach Interu Mediolan.