Ofensywny pomocnik przespał właściwy moment na rozstanie z Realem Madryt i potem na dodatek w burzliwych okolicznościach rozstał się z Sevillą po zaledwie półrocznym pobycie w klubie z Andaluzji.
Jednocześnie zyskał wówczas odpowiednio dużo czasu na znalezienie nowego pracodawcy, ale dopiero na finiszu okna zaakceptował propozycję Unionu Berlin.
Późniejsze perturbacje z zarejestrowaniem go do gry w europejskich pucharach oraz zmienianie ustalonych warunków doprowadziły do jego rezygnacji w angażowania się w niemiecki projekt. W konsekwencji Isco pozostał na lodzie i dopiero po półrocznej przerwie związał się z Betisem do końca czerwca 2024 roku.
W tym wypadku nie może żałować wykonanego ruchu, ponieważ prezentował się bardzo dobrze w dotychczas dwunastu rozegranych meczach - dwa gole i asysta.
Matteo Moretto z Relevo.com zauważa, że dzięki temu znajduje się na dobrej drodze do uruchomienie klauzuli o automatycznym przedłużenie współpracy z ekipą z Sewilli o dodatkowe dwanaście miesięcy. Potrzebuje do tego 25 występów z przynajmniej 45 minutami spędzonymi na boisku.
Ofensywny pomocnik nie powinien mieć kłopotów z wypełnieniem tego warunku, ale mimo to nie może być w stu procentach pewny pozostania w Betisie na następne rozgrywki.
A wszystko to przez jednoczesne pojawienie się bardzo niskiej klauzuli wykupu w wysokości zaledwie dziesięciu milionów euro.
Wyłożenie takiej kwoty i zaoferowanie bardzo lukratywnych warunków Hiszpanowi nie będzie stanowiło żadnego problemu dla zespołów z Arabii Saudyjskiej czy Kataru.