Wychowanek Benfiki w końcu, po licznych spekulacjach, uwolnił się od Atlético Madryt, w którym nie potrafił wpisać się w założenia taktyczne Diego Simeone. Portugalczyk po rozczarowujących miesiącach zażądał transferu od zarządu „Rojiblancos”. Ten, choć niechętnie, spełnił prośbę wszechstronnego atakującego.
Portugalczyk trafił ostatecznie na wypożyczenie do Chelsea. Co ważne, porozumienie nie zawiera opcji wykupu.
Początek Félixa w nowych barwach z pewnością nie należał do tych wymarzonych. Zawodnik z Viseu, mimo przyzwoitej gry, otrzymał w debiucie z Fulham czerwoną kartkę, przez co musiał odbyć trzymeczową pauzę.
28-krotny reprezentant kraju wrócił do gry w minioną sobotę, notując 90 minut w starciu West Hamem.
Wychowanek Benfiki od początku wyglądał na boisku bardzo dobrze, wyróżniając się zdecydowanie na tle innych. W 16. minucie 23-latek świetnie wykorzystał dośrodkowanie Enzo Fernándeza i zdobył swoją premierową bramkę w nowych barwach.
Zachwycony występem Portugalczyka był właściciel Chelsea, Todd Boehly. Amerykanin to wielki fan talentu Félixa.
49-letni miliarder uwielbia młodych i przebojowych zawodników, na których chce opierać swój skład. W te ramy świetnie wpisuje się właśnie rekordowy nabytek Atlético Madryt.
Jak podaje Relevo.com, Boehly jest „zauroczony” mistrzem Hiszpanii z sezonu 2020/2021. Następca Romana Abramowicza już teraz myśli nad letnim transferem portugalskiej gwiazdy. Oczywiście, wszystko zależy od jej dalszej dyspozycji.
Boehly jest skłonny zaoferować ponad 100 milionów euro madryckiej drużynie. Amerykanin wie, że obecnie takie pieniądze są w stanie przekonać drugą stronę.
Dużą rolę w całej sprawie może odegrać agent Félixa, Jorge Mendes. Relacje między superagentem a właścicielem drużyny ze Stamford Bridge są świetne, co pokazał transfer Enzo Fernándeza.