Prawy obrońca potrzebował trochę czasu na odnalezienie się w szeregach „Wojskowych” po przeprowadzce do polskiej drużyny z Hajduka Split za 400 tysięcy euro tuż przed końcem sierpnia 2020 roku, by następnie stać się jedną z jej najjaśniejszych postaci.
Dzięki temu defensor zaczął otrzymywać regularnie powołania do reprezentacji Chorwacji i znalazł się na celowniku mocniejszych zespołów.
Spośród nich największą determinacją wykazał się Celtic i sięgnął po 26-latka tuż po rozpoczęciu ostatniego sezonu oraz rozegraniu przez niego niezwykle istotnego spotkania ze Slavią Praga w eliminacjach Ligi Europy (2:2), w którym zdobył jedną z bramek dla ekipy z Łazienkowskiej. To trafienie okazało się niezwykle istotne, ponieważ w rewanżu mistrz Czech przegrał z „Wojskowymi” (1:2), co umożliwiło zwycięzcy Ekstraklasy uzyskać awans do fazy grupowej Ligi Europy.
Klub z Glasgow wyłożył cztery miliony euro na Josipa Juranovicia i nie mógł żałować inwestycji, ponieważ prawy obrońca ekspresowo odnalazł się w realiach wyspiarskiego futbolu. Przyczynił się do wywalczenia mistrzostwa i Pucharu Ligi Szkockiej. Od razu pojawiło się zainteresowanie ze strony jeszcze większych klubów.
Fabrizio Romano przekonuje, że w tym gronie znajdują się przedstawiciele Premier League (wcześniej mówiono między innymi o Leicester City), cieszące się dużym uznaniem w oczach chorwackiego defensora, któremu marzy się wykonanie kolejnego kroku w profesjonalnej karierze.
26-letni zawodnik wystąpił do tej pory w 35 meczach Celticu, notując pięć trafień i dwie asysty.
Prawdopodobnemu letniemu transferowi Juranovicia będzie uważnie przyglądać się Legia Warszawa, która zagwarantowała sobie otrzymanie pewnego procentu (około dziesięciu) z kwoty kolejnej sprzedaży obrońcy.