„Sky Sport Italia”, z Gianlucą Di Marzio na czele, informuje, że Demiral nie może narzekać na brak zainteresowania. Na jego usługi chętne są takie ekipy jak Manchester City, Bayer Leverkusen czy Schalke 04, ale najkonkretniejsze kroki do tej pory wykonali działacze Borussii Dortmund oraz Leicester City.
Jako pierwsi zgłosili się „die Borussen”, którzy chcieli zapłacić za Turka 40 milionów euro. Juventus z miejsca odrzucił tę propozycję i podobnie uczynił z późniejszą Leicester. Brytyjskie „Sky Sports” twierdzi, że „Lisy” chcą utrzymać się na dłużej w czołówce Premier League, dlatego szykują wzmocnienia, a jednym z nich miał być właśnie Demiral.
Ekipa z King Power Stadium złożyła ofertę w wysokości 25,5 miliona funtów, co w przeliczeniu daje 30 milionów euro. Propozycja została rzecz jasna uznana za zbyt niską. Wątpliwe jednak, by turyńczycy w ogóle brali pod uwagę sprzedać 21-latka.
Defensor trafił do mistrzów Włoch latem zeszłego roku z Sassuolo, które otrzymało za jego kartę zawodniczą 18 milionów euro. Piłkarza od razu chciał odkupić AC Milan, lecz te starania nie były skuteczne. Zawodnik przez długi czas przesiadywał na ławce, co powodowało jego frustrację i chęć odejścia, ale jego sytuacja diametralnie się zmieniła w ostatnim miesiącu.
Trener Maurizio Sarri pozwolił Demiralowi zagrać w grudniowym meczu z Bayerem Leverkusen, co było dla niego dopiero drugim występem w barwach „Starej Damy”. Turek zaprezentował się tak dobrze, że do końca roku utrzymał miejsce w składzie, stając się realnym konkurentem dla Matthijsa de Ligta. Za kilka tygodni do gry powinien wrócić Giorgio Chiellini, co spowoduje, że konkurencja wzrośnie, ale Demiral podbudował swoją pewność siebie i wierzy, że nadal będzie mógł grać w Juventusie. Klub bardzo w niego wierzy, licząc, iż stanie się ważnym ogniwem w przyszłości, zważywszy na starzejący się duet Bonucci-Chiellini.