„Il Maestro” nie zaliczył udanego debiutu w roli trenera. Legendarny pomocnik miał w tym sezonie pracować z drużyną rezerw Juventusu. Ale zwolnienie Maurizio Sarriego sprawiło, że „Bianconeri” zaczęli rozważać natychmiastowy awans dla 41-latka. Tak też się stało i choć trener dostał trudne zadanie poprowadzenia drużyny przez proces zmiany pokoleniowej, nikt nie zakładał, że na koniec rozgrywek klub będzie musiał drżeć o to, czy awansuje do Ligi Mistrzów.
Niedzielna porażka z Milanem aż 0:3 zdaje się przekreślać szanse Pirlo na pozostanie. Dziennikarze „La Stampa” informują, że klub poważnie zastanawia się na przedwczesnym zakończeniem współpracy ze szkoleniowcem. Już w środę Juventus zmierzy się na wyjeździe z Sassuolo i to ostatni gwizdek na to, by powalczyć jeszcze o miejsce w topowej czwórce.
Wspomniany dziennik twierdzi, że już w tym meczu drużynę może poprowadzić Igor Tudor, dotychczasowy asystent Pirlo. Ma to wstrząsnąć zespołem i zmotywować go do walki do samego końca.
Również „Corriere dello Sport” donosi, iż czas Pirlo w Turynie mija. Jego zwolnienie w najbliższych dniach jest wysoce prawdopodobne, a nawet jeśli do niego nie dojdzie, trener pożegna się z posadą po zakończeniu rozgrywek.
Sam Pirlo przyznał w pomeczowym wywiadzie, że sam z siebie nie zamierza rezygnować z posady.
- Nie, nie odejdę. Przyjąłem tę posadę z wielkim entuzjazmem, pomimo tego, iż spodziewaliśmy się pewnych trudności. Jestem do dyspozycji klubu, wciąż mamy trzy mecze do rozegrania, zatem zamierzam kontynuować swoją pracę, o ile będę miał taką możliwość - powiedział.
Jeśli Tudor przejmie stery nad „Bianconerimi”, będzie trenerem tymczasowym. Faworytami do poprowadzenia Juventusu od przyszłego sezonu są Massimiliano Allegri oraz Zinedine Zidane, który aktualnie jest wciąż związany z Realem Madryt, ale rozważa odejście już tego lata.