Polak długo walczył o swoje odejście z SSC Napoli, aż w końcu dopiął swego. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że skończył w klubie, który nie znajdował się na czołowej pozycji jego osobistej listy życzeń.
27-latek odmówił podpisania nowego kontraktu, bo liczył na transfer do jednej z czołowych ekip europejskiej piłki. Ubiegłego lata w grę wchodziła przeprowadzka do Tottenhamu Hotspur, a zimą pojawiła się możliwość odejścia do Atlético Madryt. Podczas obu tych okresów w walce o jego podpis był Juventus.
Jak donosi serwis internetowy Calciomercato.com, chociaż Arkadiusz Milik znajduje się obecnie w Olympique’u Marsylia, „Stara Dama” nie straciła go z pola widzenia. Mało tego, ma ona pozostawać w stałym kontakcie z przedstawicielami gracza.
Nie tak dawno pojawiły się doniesienia, że w umowie środkowego napastnika znalazł się zapis umożliwiający mu opuszczenie francuskiej drużyny za kwotę 12 milionów euro. Co więcej, jego reprezentantom udało się przekonać władze „Błękitnych” do nieumieszczenia w dokumentacji klauzul dotyczących ewentualnego powrotu do Włoch, lecz już w nowych barwach.
To wszystko sprawia, że turyńczycy nie porzucili pomysłu zakontraktowania 56-krotnego reprezentanta Polski i niespodziewanie cała operacja może zostać sfinalizowana niebawem. Wcześniej jednak OM musi wykupić Milika na stałe.
Atakujący jak dotąd zagrał w koszulce przedstawiciela Ligue 1 dwa razy, a swoją obecność zaznaczył trafieniem przeciwko RC Lens. Ten wynik byłby zapewne lepszy, gdyby nie problemy zdrowotne.
Uczestnik EURO 2016 jest już w pełni sił i dzisiaj powinien wziąć udział w rywalizacji z Olympique Lyon. Całkiem prawdopodobne, że jego występ śledzić będzie Fabio Paratici, a więc człowiek odpowiedzialny w Juventusie za transfery.