Doświadczony napastnik boryka się od początku bieżących rozgrywek z szeregiem problemów zdrowotnych i z tego powodu postanowił w pewnym momencie poświęcić wszystko tylko po to, by w najlepszy możliwy sposób przygotować się do wzięcia udziału w mundialu w Katarze.
Blisko 35-letni zawodnik realizował swój plan i pomimo zaliczenia ostatniego występu w Realu Madryt w pierwszych dniach listopada znalazł się w gronie piłkarzy powołanych przez Didiera Deschampsa do francuskiej kadry.
Karim Benzema udał się na zgrupowanie drużyny narodowej, nie będąc jeszcze gotowy do gry, ale liczył na to, że przed pierwszym starciem z Australią doprowadzi się do stanu umożliwiającemu mu pojawienie się na boisku choćby z ławki rezerwowych.
Niestety ofensywny gracz poczuł ból w udzie po wzięciu udziału w pierwszym zespołowym treningu w Katarze, co w konsekwencji zmusiło selekcjonera „Trójkolorowych” do zrezygnowania z usług napastnika.
Jednocześnie Deschamps nie zdecydował się powołać nikogo w miejsce doświadczonego piłkarza. Dzięki temu może on liczyć na... dopisanie sobie do CV ewentualnego tytułu mistrzowskiego.
O takim obrocie spraw poinformowali dziennikarze RMC Sport, którzy uzyskali potwierdzenie ze strony FIFA o przyznaniu 26 medali zwycięzcy mundialu.
W ten sposób ten ostatni krążek trafiłby w ręce Benzemy, bo formalnie nie został on wykreślony z kadry „Trójkolorowych”.