Crowdfunding to sposób finansowania projektu poprzez wpłaty od członków społeczności, skoncentrowanej wokół jakiejś idei.
Bonora jest kibicem "Nerazzurich" i uważa za konieczne wspieranie klubu w czasach bardzo trudnej rywalizacji na polu ekonomicznym.
- Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że inicjatywa nie jest spowodowania brakiem wiary w nowego właściciela. Sądzę, że Erick Thohir może mieć znaczące zasługi dla klubu, podobnie jak w przeszłości rodzina Moratti. To poetycka idea, niewpływająca na politykę klubu - powiedział naukowiec w rozmowie z "Tuttosport".
- Pomysł jest prosty: zebrać bardzo małą kwotę od wielu ludzi, żeby, przy mnóstwie zaangażowanych kibiców, uzyskać równowagę w tym trudnym czasie dla naszego państwa. Włoskie kluby piłkarskie nie są w stanie rywalizować w Europie, gdyż nie mamy już magnatów, którzy mogą wszystko sfinansować samodzielnie. Inter należy do kibiców, więc dlaczego nie możemy być pierwszymi do wsparcia naszego ukochanego zespołu?
- Jeśli na przykład wydasz 30 euro w pizzerii, nie zawsze jesteś szczególnie szczęśliwy. W piłce, gdy wygra twoja drużyna, przynosi to radość w najczystszej postaci. Czemu mamy przestać marzyć? Niekoniecznie też musimy wykorzystać pieniądze na rynku transferowym, a choćby w operacjach humanitarnych jak Inter Campus.
- Wkrótce wyślę list do Ericka Thohira, żeby sprawdzić, czy podoba mu się ten plan. Oczywiście, jeśli nie dostanę akceptacji z klubu, to zaprzestanę działania, jednak już otrzymałem pozytywny odzew od osób, zajmujących w klubie ważne stanowiska. Mamy już nawet slogan: "Podziel się z klubem, dziel marzenie, wspieraj Inter".