Czesław Michniewicz po rozstaniu się w burzliwych okolicznościach z reprezentacją Polski dość długo pozostawał na rynku pracy. Przez ten czas łączono go z kilkoma kierunkami - on sam miał nadzieję na otrzymanie angażu w Anglii.
Ostatecznie 53-latek nawiązał współpracę z przedstawicielem saudyjskiej ekstraklasy, Abha Club. Oczywiście, nie trzeba raczej tłumaczyć, co w negocjacjach odegrało rolę karty przetargowej.
Od Michniewicza nikt nie oczekiwał raczej cudów. Zespół z Prince Sultan bin Abdul Aziz Stadium to raczej ligowy średniak, niemający żadnych szans z wielką czwórką, czyli Al-Ittihad, Al-Nassr, Al-Hilal i Al-Ahli. Mimo wszystko liczono, że Polak zachowa pewne standardy.
Abha nie przeżywa dobrych chwil. Właśnie zanotowała czwartą ligową porażkę z rzędu. Przed Al-Riyad uległa Al-Tai 0:1, Al-Ettifaq 1:3 oraz Al-Wehda 0:4. W międzyczasie pokonała po dogrywce Hajer Club 1:0 w King's Cup.
W sumie w ośmiu dotychczasowych kolejkach ligowych zaliczyła ona dwa zwycięstwa i sześć przegranych, co daje jej sześć punktów na koncie i 14. miejsce w tabeli liczącej 18 zespołów. Przy pięciu strzelonych golach aż 14 straciła.
Przed podopiecznymi Michniewicza starcie z Al-Nassr, gdzie króluje Cristiano Ronaldo. Trudno zatem liczyć na przełamanie w takim starciu.
Kibice tracą już cierpliwość. Komentarze na profilu klubu sugerują, że spora część z nich żąda zmiany trenera.
„Pierwsze zwycięstwo „nowicjusza” Riyadu na naszej ziemi!!!!!”, „Na Boga, jest to zabronione. Straciliśmy przez niego ponad 10 punktów, popełniliśmy błąd”, „Kiedy trener zostanie zwolniony?”, „Żadnych kibiców, żadnych zawodników, żadnego trenera!”, „Myślę, że już teraz powinniśmy szukać nowego trenera”, „Trener to porażka - następny mecz jest z Al-Nassr i on odejdzie” - piszą rozwścieczeni fani.