Wczoraj pojawiła się wiadomość o odrzuceniu przez 44-letniego Niemca oferty Bayernu ze względu na przyjęcie propozycji klubu zagranicznego. Od razu uruchomiło to lawinę spekulacji. Dzisiaj okazuje się, że rywalizację o podpis Tuchela miał wygrać właśnie Arsenal.
Tuchel wstępnie rozmawiał też z Paris Saint-Germain, ale najbardziej kusząca okazała się wizja sukcesji Arsene'a Wengera. Zdaniem niemieckich dziennikarzy przeprowadzka jest przesądzona, a kwestią do ustalenia wydaje się jedynie moment ogłoszenia transakcji przez Arsenal.
Co ciekawe, w Londynie Tuchel spotka się z dyrektorem sportowym Svenem Mislintatem, czyli człowiekiem, z którym skonfliktował się w Dortmundzie. Najwyraźniej panowie wyjaśnili już sobie pewne sprawy i są gotowi do kolejnej profesjonalnej współpracy.
Tuchel krótką karierę piłkarską zakończył w 1998 roku. Podczas niej występował jedynie w Stuttgarter Kickers i SSV Ulm. Znacznie lepiej wiedzie mu się jako pierwszemu trenerowi. W 2007 roku objął rezerwy Augsburga i radził sobie na tyle dobrze, że sięgnęło po niego Mainz. Tam spędził pięć udanych lat, którymi zasłużył sobie na przeprowadzkę do Dortmundu i objęcie schedy po Jürgenie Kloppie. Z BVB pracował w latach 2015-2017 i wywalczył puchar Niemiec, jedyne dotychczas trofeum w karierze.