Start kolejnej edycji Klubowych Mistrzostw Świata zaplanowano na 9 grudnia, a finał turnieju - na 19. Wszystkie mecze miały zostać rozegrane w Japonii, ale wiadomo już, że do tego nie dojdzie. Decyzja tamtejszej federacji wynika z ograniczeń związanych pandemią koronawirusa. Zgłosiła ona już ją do FIFA.
KMŚ miały wrócić do Japonii po pięciu latach przerwy. Plan był taki, by spotkania najlepszych klubów na swoich kontynentach uświetniły obchody setnej rocznicy powstania japońskiej federacji. Ryzyko narastających zarażeń i trudności w osiągnięciu zysku z powodu prawdopodobnego ograniczenia liczby widzów na trybunach wpłynęły jednak na jego zmianę.
Na razie nie ma decyzji dotyczącej tego, gdzie ostatecznie zostanie rozegrany turniej. Nie ma również pewności co do jego daty. Niewykluczone, że odbędzie się on w innym terminie.
Komplet uczestników KMŚ nie jest jeszcze znany, ale to akurat normalne. Finały kontynentalnych pucharów odbywają się w różnych terminach. Póki co wiadomo, że o trofeum powalczą Chelsea, Al-Ahly oraz Auckland City. Dla przykładu przedstawiciel Ameryki Południowej zostanie wyłoniony dopiero pod koniec listopada. Miesiąc wcześniej rozstrzygnie się sytuacja w strefie CONCACAF, a więc Ameryce Północnej.