Przyszłość Francuza pozostaje niejasna - jego kontrakt wygasa wraz z końcem sezonu i nadal nie została podjęta decyzja ani o jego przedłużeniu, ani o końcu ery Wengera. W mediach pojawiały się informacje o możliwej kontynuacji współpracy przez najbliższe dwa lata, ale część kibiców „Kanonierów” głośno domaga się rozstania z menedżerem. Wenger ma żal do zarządu o to, że nie otrzymuje wystarczającego wsparcia.
„The Times” informuje, że atmosfera wewnątrz klubu zagęszcza się i 67-latek jest coraz bardziej sfrustrowany na poczynania zarządu. Wengerowi nie spodobało się już marcowe oświadczenie prezesa Arsenalu, Chipsa Keswicka. Stwierdził on w specjalnym komunikacie, że respektuje głosy domagające się rozstania z menedżerem, ale zapewnił, że klub podejmie ostateczną decyzję wspólnie, z myślą o jak najlepszej przyszłości zespołu. Te słowa nie wywarły najlepszego wrażenia na Wengerze.
Francuz ma też żal do dyrektora wykonawczego, Ivana Gazidisa, który planuje dokonać roszad w strukturach klubu. Najważniejsza zmiana dotyczy zatrudnienia dyrektora do spraw piłkarskich, który miałby odciążyć Wengera w sprawie transferów. Menedżer nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw, ale na ten moment nie chce komentować sytuacji, by w pełni skupić się na walce o FA Cup i jak najwyższe miejsce w tabeli Premier League.