Zawodnicy Pogoni Szczecin nie mieli łatwego zadania, bowiem kilka dni temu przegrali na własnym terenie z Rakowem Częstochowa i znacząco utrudnili sobie kwestię walki o tytuł mistrzowski. Przed niedzielnym meczem z Legią Warszawa musieli odpowiednio oczyścić umysł i wrócić na zwycięską ścieżkę.
„Portowcy” nie najlepiej weszli w spotkanie, lecz jako pierwsi mogli cieszyć się ze zdobytej bramki. Na kilka minut przed przerwą do wyrównania doprowadziła ekipa ze stolicy, która w pierwszej odsłonie wyglądała na konkretniejszą.
Po zmianie stron do kolejnego trafienia w dalszym ciągu dążyła Legia Warszawa, a w 53. minucie spotkania nastąpił przełom. Czerwoną kartkę otrzymał Benedikt Zech, co niespodziewanie lepiej zadziałało na Pogoń Szczecin, która grając w osłabieniu zdołała zaliczyć jeszcze dwa trafienia.
Z postawy zawodników dumny był trener Kosta Runjaić, który przyznał, że tego dnia szczęście było po ich stronie. Na trzy mecze przed końcem sezonu Pogoń Szczecin traci trzy punkty do lidera Ekstraklasy.
- Dzisiaj to szczęście było po naszej stronie. Jestem bardzo zadowolony, szczęśliwy, dumny z drużyny za to, co dzisiaj pokazała, co z siebie dała. W tej fazie sezonu chodzi przede wszystkim o punkty. Tych nie udało nam się zdobyć w meczu z Rakowem. Dziś zdobywamy je po niesamowitej walce, to był supermecz z naszej strony.
- Legia to dobry zespół, trzeba o tym pamiętać. To był niełatwy rywal. Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas trudne spotkanie. Mieliśmy zaprezentować się tak dobrze, jak to tylko możliwe. Chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Powiedziałbym, że nie zagraliśmy idealnie, ale solidnie.
- Teraz mamy wolny weekend, czyli odpowiednio dużo czasu, aby przygotować się na trzy ostatnie mecze sezonu, bardzo ważne. Walczymy do końca. Mamy nadzieję, że nasi konkurenci się gdzieś potkną, aby ten ostatni mecz u nas w domu mógł być dla nas takim prawdziwym finałem – powiedział niemiecki szkoleniowiec.