Wisła Kraków spadła z Ekstraklasy, ale ma plan, by jak najszybciej wrócić na najwyższy szczebel rozgrywkowy w naszym kraju. Z tego powodu najpierw planuje nieco przeorganizować szatnię.
Wydaje się, że w kolejnym sezonie zespół będzie opierał się głównie na Polakach, co w minionych latach nie było regułą. Tak przynajmniej sugerują ostatnie ruchy.
Zespół zdążył wzmocnić już Jakub Niewiadomski, a ponadto pozyskano też Albańczyka Vullneta Bashę.
Na celowniku znajdują się jednak kolejni Polacy - Bartosz Jaroch, Igor Łasicki oraz Michał Żyro, a także Michał Mak.
Okazuje się, że to nie koniec ciekawych nazwisk, które są wymieniane w kontekście przenosin pod Wawel. Jak udało nam się dowiedzieć, w Wiśle chcieliby też Krzysztofa Mączyńskiego.
Były reprezentant Polski jest obecnie związany ze Śląskiem Wrocław, ale niedawno pojawiły się informacje, że klubowi działacze chcą się go pozbyć. Powrót do "Białej Gwiazdy" wydaje się realny.
Nie wiadomo jednak, jak na ten ruch zareagują fani 13-krotnego mistrza Polski. Fakty są takie, że kiedy pomocnik zamienił ten zespół na Legię Warszawa, usłyszał wiele niecenzuralnych słów pod swoim adresem. Trochę czasu jednak minęło, a kiedy opuszczał Wisłę, władze klubu i sytuacja, były diametralnie inne, niżeli teraz.
Niewątpliwie powrót Mączyńskiego byłby hitem transferowym, jeśli chodzi o realia zaplecza Ekstraklasy.
35-latek rozegrał w poprzednim sezonie łącznie 36 meczów. W tym czasie zanotował cztery asysty.
Umowę ma ważną do 30 czerwca 2023 roku.