Pogrążona w kryzysie Legia zajmuje obecnie szóste miejsce w Ekstraklasie. Stołeczny klub od sześciu spotkań nie zaznał smaku zwycięstwa, przed kolejką przegrywając 0:1 z Widzewem Łódź po golu Frana Álvareza w końcówce spotkania. Choć wiele mówi się o słabych wynikach „Wojskowych”, występach poniżej oczekiwań, a nawet potencjalnym zwolnieniu trenera, Wojciech Jagoda starał się znaleźć pozytywne strony ostatniego występu „Legionistów”.
Gość programu „Ekstraklasa Raport” zauważył, że ostatecznie to wynik definiuje odbiór całego spotkania. Jako przykład podał „co najwyżej poprawną” grę Widzewa w ofensywie, która jednak zapewniła im trzy punkty.
- Fantastyczny mecz Legii, nadspodziewanie dobry. Dużo akcji, dużo dynamiki. Szkoda, że tylko przez pierwszy kwadrans - powiedział Jagoda, podkreślając, że dobra postawa podopiecznych Kosty Runjaicia nie trwała zbyt długo.
- Nie poznawałem Guala, zastanawiałem się, kto się za niego przebrał. Wszystko mu się udawało przez ten czas. Ale po 15 minutach zespół wrócił do szatni i powolutku zaczął się rozkręcać Widzew - skomentował postawę króla strzelców Ekstraklasy, który poprzedni sezon kończył z dorobkiem 16 ligowych bramek.
Były napastnik Jagiellonii w obecnej kampanii zdobył sześć bramek i zaliczył sześć asyst w 39 meczach we wszystkich rozgrywkach.