Mniej więcej dziesięć lat temu Joan Laporta razem z zarządem Barcelony zdecydował się na bardzo ryzykowny ruch i zatrudnił na stanowisku pierwszego trenera Pepa Guardiolę. W momencie ogłoszenia decyzji kibice łapali się za głowę i zastanawiali, jaka przyszłość czeka zespół, który właśnie skończył rozgrywki na trzeciej pozycji w LaLiga.
Dotychczasowy trener rezerw rozpoczął swoją pracę w Barcelonie od małej rewolucji i jeszcze tego samego lata pozbył się takich piłkarzy, jak Ronaldinho czy Deco. Jego wybory okazały się strzałem w dziesiątkę, bo „Duma Katalonii” wygrała wszystkie rozgrywki, w których brała wówczas udział, zgarniając sześć trofeów.
Teraz Laporta zasugerował, że na podobną hazardową zagrywkę powinni zdecydować się przedstawiciele „Kanonierów”. Według hiszpańskiego działacza najlepszym kandydatem do poprowadzenia zespołu z Emirates jest Thierry Henry.
- Thierry ma te same umiejętności i cechy, które dostrzegliśmy w Pepie Guardioli, gdy zdecydowaliśmy się na mianowanie go trenerem. Thierry to kibic Arsenalu, jeden z najlepszych graczy w historii piłki nożnej. On doskonale zna Arsenal, klub, kibiców i osiąga sukces we wszystkim, czego się dotknie. Myślę, że może być doskonałym menadżerem – powiedział Laporta.