Ekipa z województwa pomorskiego zakończyła słabą rundę jesienną w swoim wykonaniu zwycięstwem nad Górnikiem Zabrze (2:1) i nieznacznym poprawieniem sytuacji poprzez uzyskanie punktowej przewagi nad strefą spadkową.
Nie da się zatem ukryć, że „Biało-Zielonych” czeka wiosną walka przede wszystkim o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju.
W osiągnięciu tego celu Lechii Gdańsk może pomóc sprowadzenie nowego napastnika w osobie Daniela Paraschiva z FC Hermannstadt.
23-letni zawodnik zaliczył w dniu otwarcia mundialu w Katarze oszałamiający debiut w reprezentacji Rumunii za sprawą zdobycia bramki minutę po pojawieniu się na boisku w towarzyskim starciu z Mołdawią (5:0) oraz zaliczenia asysty przy trafieniu Adriana Rusa.
Z kolei w barwach rodzimego klubu strzelił osiem goli w siedemnastu występach, czym zaczął wzbudzać zainteresowanie ze strony zagranicznych ekip.
Dziennikarze „ProSport” przekonują, że spośród nich najbliżej pozyskania ofensywnego piłkarza jest właśnie polska drużyna, ponoć gotowa wyłożyć pół miliona euro na zakontraktowanie Paraschiva.
Jeżeli ta informacja znalazłaby swoje potwierdzenie w rzeczywistości, Rumun stałby się najdroższym obcokrajowcem w historii „Biało-Zielonych” oraz trzecim graczem na liście największych zakupów Lechii Gdańsk za plecami Daniela Łukasika (800 tysięcy euro z Legii Warszawa) i Bartłomieja Pawłowskiego (600 tysięcy euro z Widzewa Łódź). Tyle samo co on kosztowali z kolei Rafał Wolski oraz Ariel Borysiuk.