Środkowy napastnik zaliczył udane minione rozgrywki i w znaczącym stopniu przyczynił się do zajęcia przez „Biało-Zielonych” wysokiego czwartego miejsca w Ekstraklasie, gwarantującego udział w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.
Fakt uczestnictwa w tych zmaganiach sprawił, że ekipa z województwa pomorskiego nie wyobrażała sobie rozstania z Łukaszem Zwolińskim w początkowej fazie sezonu. Dlatego odrzuciła za niego oferty napływające ze strony Fehérváru oraz Hapoelu Beer Szewa.
Późniejsze wyniki w kwalifikacjach pokazały, że Lechia Gdańsk niewiele na tym zyskała i już od pewnego czasu może skupić się wyłącznie na rywalizacji na krajowym podwórku, co dawało piłkarzowi jeszcze nadzieję na zaliczenie zagranicznego transferu po pojawieniu się zainteresowania Girondins de Bordeaux.
Spadkowicz Ligue 1 upatrywał w polskim napastniku wartościowego gracza, który mógłby przyczynić się do zaliczenia przez zespół ekspresowego powrotu do francuskiej elity.
Wiemy jednak, że i ta transakcja nie dojdzie do skutku, ponieważ „Biało-Zieloni” nie wyobrażają sobie zakończenia współpracy ze Zwolińskim i tym samym ryzykują jego utratę za darmo, o ile w najbliższych miesiącach nie przedłuży wygasającej wraz z końcem czerwca umowy.
Były zawodnik Pogoni Szczecin, Arki Gdynia, Górnika Łęczna, Śląska Wrocław czy HNK Gorica może się pochwalić strzeleniem trzech goli i zaliczeniem asysty w dotychczas sześciu rozegranych meczach w tym sezonie.