Władze z Elland Road po serii rozczarowujących wyników zakończyły współpracę z amerykańskim szkoleniowcem. „Pawie” pod jego wodzą nie prezentowały się z pewnością dostojnie. Na zwycięstwo w Premier League czekają od początku listopada, notując serię siedmiu kolejnych spotkań bez wygranej.
49-latek, który w poprzedniej kampanii pomógł zespołowi z West Yorkshire utrzymać się w elicie, zakończył swoją kadencję na 37 spotkaniach, w których jego podopieczni zanotowali aż 16 porażek, 11 zwycięstw i dziesięć remisów.
Na Elland Road trwają więc poszukiwania następcy trenera z Wisconsin. Jak podawało niedawno „The Athletic”, władze klubu z Leeds umieściły na swojej liście aż dziewięciu kandydatów. Trzech z nich już odrzuciło tę propozycję.
Najpierw zrobił to Carlos Corberán, prowadzący West Bromwich Albion. Hiszpan uciął wszelkie spekulacje dosadnie, podpisując z „The Baggies” nowy kontrakt.
Później zarząd Leeds United usłyszał jeszcze odmowę od Andoniego Iraoli z Rayo Vallecano i Marcelo Gallardo, pozostającego bez zatrudnienia po zakończeniu udanej współpracy z River Plate. Argentyńczyk nie chciał rozpoczynać nowej przygody w środku sezonu.
Zła passa „Pawi” trwa w najlepsze. W piątek możliwość pracy na Elland Road odrzucił szkoleniowiec Feyenoordu Rotterdam - Arne Slot.
44-latek notuje świetnie wyniki za sterami zespołu z De Kuip, który zajmuje obecnie drugą pozycję w tabeli Eredivisie, tracąc punkt do liderującego AZ Alkmaar. Holender nastawia się na długoletnią pracę w Rotterdamie, gdzie powstaje wielki projekt.
- Tak, to prawda, zostanę w Feyenoordzie. Mogę to potwierdzić. To jasne, fani nie muszą się tym martwić. Klub postawił sprawę jasno. Zainteresowanie takiego klubu jak Leeds to komplement, ale robimy coś wielkiego w Feyenoordzie. Jesteśmy na świetnej pozycji w lidze, pucharze i Europie - oznajmił publicznie uzdolniony szkoleniowiec.
Leeds United znajduje się punkt nad strefą spadkową w Premier League.