Reprezentant Polski nie wykorzystał przed rokiem pierwszej okazji do opuszczenia Rosji w momencie rozpoczęcia przez nią zbrojnej inwazji na Ukrainę i dopiero latem udało mu się wyrwać z szeregów Dynama Moskwa.
Dzięki temu wylądował w Feyenoordzie Rotterdam na zasadzie odpłatnego wypożyczenia za dwa miliony euro z zawartą opcją rekordowego w skali klubu wykupu za dziesięć milionów euro.
Obecnie trudno jeszcze wyrokować, czy władze holenderskiego zespołu są w stanie wyłożyć wspomnianą sumę na nawiązanie dłuższej współpracy z ofensywnym pomocnikiem.
Willem van Hanegem jest jednak przekonany, że jego była drużyna nie powinna skorzystać z możliwości pozyskania Sebastiana Szymańskiego, bo w jego opinii nie prezentuje on nic nadzwyczajnego, by opierać na nim zespół w przyszłości.
- Dla mnie to nie jest jakiś wyjątkowy zawodnik. Nie kupiłbym go nawet za cztery miliony euro. Na początku strzelił kilka ładnych goli, później nie pokazywał już nic specjalnego - powiedziała legenda Feyenoordu, z którym wygrała Puchar Mistrzów, Puchar UEFA czy trzykrotnie wywalczyła mistrzostwo kraju, w podcaście „AD Willem&Wessel”.
23-letni zawodnik strzelił siedem goli i zanotował pięć asyst w 24 meczach.
Przekłada się to na pozostawanie drużyny w grze o wywalczenie mistrzostwa (pierwsze miejsce w tabeli), Pucharu Holandii (zagrają w półfinale) i zwycięstwa w Lidze Europy (1/8 finału przeciwko Szachtarowi Donieck).