Norweg został zwolniony na początku października, mimo że duża część kibiców domagała się tego co najmniej kilka miesięcy wcześniej. Działacze przy Łazienkowskiej długo wierzyli, że szkoleniowiec znajdzie rozwiązanie, które pozwoli drużynie na wyjście z kryzysu, ale ostatecznie ten tylko się pogłębiał. Wiele do życzenia pozostawiała także atmosfera w szatni.
Berga zastąpił Stanisław Czerczesow, aczkolwiek były piłkarz Manchesteru United wciąż jest zatrudniony w Warszawie. Legia ma go na swojej liście płac do końca sezonu 2017/2018 (do wygaśnięcia kontraktu), gdyż tak działa prawo w sytuacji zwolnienia trenera przez klub. Oczywiście działacze ze stolicy mogą liczyć, że 46-latek znajdzie nowego pracodawcę i wówczas nie będzie trzeba wypłacać mu pensji.
Mimo doniesień z ostatnich dni, według których Berg jest w gronie głównych kandydatów do objęcia Stabæk IF, w biurach wicemistrza Polski trzymają rękę na pulsie i chcą rozwiązać problem niezależnie od okoliczności. Jak przyznał prezes Bogusław Leśnodorski, obie strony prowadzą ze sobą stałą korespondencję, a niebawem dojdzie do spotkania. Celem jest naturalnie rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.