Cały czas docierają do nas nowe informacje w sprawie wydarzeń po czwartkowym meczu fazy grupowej Ligi Konferencji Europy pomiędzy AZ Alkmaar a Legią Warszawa. Jak przyznał na konferencji prasowej właściciel wicemistrza Polski Dariusz Mioduski, to nie przedstawiciele należącego do niego klubu byli prowodyrami zamieszania mającego miejsce pod stadionem holenderskiego zespołu. Druga strona uważa inaczej i twierdzi, że zatrzymanie Josué i Radovana Pankova wynikało z ich wcześniejszego agresywnego zachowania.
Zobaczymy, jak rozwinie się ta sprawa i co oświadczą organy ją badające.
Na razie wiemy, że Josué został już wypuszczony przez holenderską policją, a przynajmniej tak podaje Samuel Szczygielski.
Według przekazanych przez niego informacji wypuszczenie Pankova, który długo czekał na złożenie zeznań, przeciąga się.
„Finalna decyzja, czy postawić zarzuty i zamknąć go ponownie w areszcie - należy do pani prokurator” - pisze dziennikarz Meczyki.pl na Twitterze.
Obaj zawodnicy mogą liczyć w Holandii na wsparcie kierownika zespołu Legii Konrada Paśniewskiego oraz prawnika Piotra Miękusa.