Legia Warszawa zajmuje w tabeli drugie miejsce i strata do Rakowa Częstochowa to osiem punktów. Szanse na mistrzostwo Polski nie są zatem jakoś szczególnie duże, ale nie zmienia to faktu, że obecny sezon to dla podopiecznych Kosty Runjaicia duży pozytyw.
Przy Łazienkowskiej nadal bowiem mają nadzieję na triumf w Pucharze Polski.
„Wojskowi” po rocznej przerwie wracają do europejskich pucharów i na pewno zrobią wszystko, by zakwalifikować się do fazy grupowej. O to nie będzie jednak łatwo.
Dyrektor sportowy Jacek Zieliński wie, że jeśli jego zespół ma spisać się na arenie międzynarodowej dobrze, to trener musi dysponować mocną kadrą już u progu okresu przygotowawczego. Problemem są wygasające kontrakty dwóch gwiazd Legii: Josué i Filipa Mladenovicia.
Pierwszy z nich stwierdził w niedzielę, że decyzję w sprawie przyszłości podejmie po finale Pucharu Polski, a drugi znajduje się na radarze Panathinaikosu.
Okazuje się jednak, że pomimo dużych wymagań finansowych ich przyszłość przy Łazienkowskiej wcale nie jest skreślona. Według wieści portalu Legia.net zarówno Portugalczyk, jak i Serb na razie nie otrzymali propozycji zza granicy, które spełniają ich wymagania. To z kolei może doprowadzić do przychylniejszego spojrzenia na temat nowych umów w Warszawie.
Josué inkasuje obecnie poniżej 400 tysięcy euro za sezon gry, a zarobki Mladenovicia nieco przekraczają tę kwotę. Obaj wymagają solidnych podwyżek. Sprawa wydaje się otwarta, jeśli wspomniany duet nieco zejdzie z wymagań.
Legia Warszawa kolejny mecz rozegra 21 kwietnia, a rywalem będzie Warta Poznań.